Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 7 listopada 2025 18:09
Przeżyła upadek z pierwszego piętra. Co wydarzyło się w kamienicy na Górnej? [FOTO]

Przeżyła upadek z pierwszego piętra. Co wydarzyło się w kamienicy na Górnej? [FOTO]

Wciąż nie stawia się w sądzie 29-letnia Aleksandra Ś., której przesłuchanie jest konieczne do ustalenia przebiegu zdarzenia, do którego doszło 27 kwietnia br. w jednej z kamienic na Górnej. Prokuratura oskarżyła jej byłego partnera, 28-letniego Damiana K., o to, że tego dnia miał wypchnąć kobietę przez okno. Mężczyźnie grozi dożywotnie więzienie.
Przeżyła upadek z pierwszego piętra. Co wydarzyło się w kamienicy na Górnej? [FOTO]

Zahaczyła o gałęzie drzewa

29-latka wypadła z pierwszego piętra kamienicy przy ul. Grabowej w Łodzi. Upadek nie był śmiertelny tylko dlatego, że podczas spadania kobieta zahaczyła o gałęzie pobliskiego drzewa, co zamortyzowało upadek. Powodem takiego zachowania oskarżonego miał być fakt, że była partnerka odmówiła powrotu do niego. Podczas zdarzenia para była pod wpływem alkoholu i opiekowała się wspólnym, niespełna rocznym dzieckiem.

"Widziałem, że kobieta stoi na zewnętrznym parapecie okna"

W piątek (7 listopada) zeznawał ratownik medyczny, który słyszał awanturę poprzedzającą upadek 29-latki i później próbował udzielić rannej kobiecie pomocy.

- Widziałem, że kobieta stoi na zewnętrznym parapecie okna i przez lufcik szarpie się z mężczyzną znajdującym się w mieszkaniu. Odwróciłem się do kolegi, żeby powiedzieć, że za chwilę stanie się coś złego, i w tym momencie usłyszałem odgłos upadku. Pobiegliśmy w to miejsce i okazało się, że kobieta siedzi na ziemi. Była ranna, więc wezwałem pogotowie. Czuć było od niej alkohol. Po chwili pojawił się mężczyzna z dzieckiem na ręku

- mówił Michał G.

https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/w-lodzi-otworzyl-sie-nowy-sklep-odziezowy-tej-marki-jeszcze-u-nas-nie-bylo/hyrgxwMqo9WshbjuHCLi

Z kolei koleżanka pokrzywdzonej, Justyna S., opowiadała, że o jej relacji z Damianem K. wie niewiele.

- Ola na początku ich znajomości mówiła, że jest szczęśliwa. Jak urodziło się dziecko, zaczęli się częściej kłócić, w końcu się rozstali. Ola wyprowadziła się z wynajmowanego wspólnie mieszkania najpierw do swojej matki, potem do domu samotnej matki. Dzień przed tym zdarzeniem oboje byli u mnie na działce, piliśmy alkohol. Damian mówił, że chce do niej wrócić. Później razem pojechali do jego mieszkania

- zeznawała Justyna S.

"Było słychać, że jest pijana"

Feralnego dnia Aleksandra Ś. miała zadzwonić do znajomej i powiedzieć, że Damian ją pobił.

- Było słychać, że jest pijana. Zamówiłam taksówkę i przyjechałam na Grabową. Na miejscu była już policja i pogotowie. Usłyszałam, że Damian wypchnął Olę z okna. Z kolei jakiś czas po tym zdarzeniu wspólni znajomi powiedzieli mi, że Ola mówiła, że wyleciała przez to okno sama.

Zarówno oskarżenie, jak i obrona zaapelowały o zatrzymanie i doprowadzenie do sądu Aleksandry Ś. Mecenas Jacek Bernal, który reprezentuje Damiana K., złożył też wniosek o przesłuchanie jeszcze jednego świadka.

- Po publikacjach medialnych na ten temat zgłosiła się do mnie osoba, która ma ciekawe informacje na temat Aleksandry Ś. Jej zeznania mogą okazać się przełomowe.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze