Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 21:43
Oblał byłą partnerkę benzyną. Jest wyrok w przerażającej sprawie [FOTO]

Oblał byłą partnerkę benzyną. Jest wyrok w przerażającej sprawie [FOTO]

Zarzut usiłowania zabójstwa byłej partnerki postawił prokurator Arturowi B. Dowodem na taki zamiar mężczyzny miało być to, że oblał Hannę P. benzyną i, według oskarżenia, chciał podpalić przy pomocy zapalniczki. Od tego zarzutu w środę (19 listopada) Artur B. został w Sądzie Okręgowym w Łodzi uniewinniony.
Oblał byłą partnerkę benzyną. Jest wyrok w przerażającej sprawie [FOTO]

"Ta sytuacja była dla niej wielką traumą"

Nie był to jednak jedyny punkt aktu oskarżenia. Mężczyźnie zarzucono również kierowanie gróźb karalnych w stronę Hanny P. i za to skład sędziowski pod przewodnictwem Agnieszki Szeligi skazał go na 2 lata i 7 miesięcy więzienia.

- Choć sąd nie znalazł dowodu bezpośrednio wskazującego na to, że oskarżony chciał użyć zapalniczki - bo ten konsekwentnie od początku postępowania temu zaprzeczał, a eksperyment procesowy przeprowadzony na zabezpieczonym urządzeniu wskazał, że było ono sprawne - to jednak oblanie pokrzywdzonej benzyną należy uznać za formę groźby. Ta sytuacja była dla niej wielką traumą

- mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Szeliga.

Artur B. nie może również przez 3 lata zbliżać się do Hanny P. na odległość mniejszą niż 100 metrów. Musi też na jej rzecz wpłacić nawiązkę w wysokości 5 tys. zł.

"Gdybym chciał zrobić krzywdę Hannie, rzuciłbym w nią papierosem"

Do mrożących krew w żyłach scen, których dotyczył toczący się od 8 lipca br. proces, doszło 18 października 2024 roku. Wzburzony Artur B. przyjechał do kamienicy, w której mieszkała Hanna P. Mężczyzna miał ze sobą plastikową butelkę z benzyną, o czym wcześniej poinformował kobietę SMS-em. Oblał substancją głowę i ramiona Hanny P.

W śledztwie Artur P. przyznał, że nękał byłą partnerkę SMS-ami i uderzył ją z otwartej dłoni w twarz, jednak nie zamierzał jej podpalić, tylko wystraszyć. Choć prokuratorzy byli przekonani, że zapalniczki nie mógł odpalić ze zdenerwowania, mężczyzna utrzymywał, że nie miał zamiaru jej używać.

- Gdybym chciał zrobić krzywdę Hannie, rzuciłbym w nią papierosem, którego paliłem

- zeznał.

https://tulodz.pl/lodzkie/premier-tusk-wprowadzil-trzeci-stopien-zagrozenia-dotyczy-takze-lodzkiego/truGvvMfORj4D6uYtWXn

Sędzia przychyliła się do wniosku o uchylenie aresztu

Z kolei pokrzywdzona po oblaniu jej benzyną nie była w stanie wyraźnie zobaczyć, co się wokół niej dzieje, jednak twierdziła, że słyszała trzask zapalniczki - tak jakby ktoś próbował, ale nie był w stanie jej odpalić.

Po ogłoszeniu wyroku sędzia Agnieszka Szeliga przychyliła się do wniosku obrońcy Artura P., który wniósł o uchylenie stosowania wobec niego aresztu. Najsurowszy środek zapobiegawczy został zamieniony na dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z Hanną P.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze