Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 7 listopada 2025 01:01
Porzuciła noworodka w pustostanie na Bałutach. Jakiej kary chce prokuratura?

Porzuciła noworodka w pustostanie na Bałutach. Jakiej kary chce prokuratura?

Do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął akt oskarżenia przeciwko 36-letniej kobiecie, która w pustostanie przy ul. Zgierskiej w Łodzi zostawiła zawiniętego w folię noworodka. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź - Bałuty.
Porzuciła noworodka w pustostanie na Bałutach. Jakiej kary chce prokuratura?

"Podjęła świadomą i przemyślaną decyzję"

- Ostatecznie zgromadzony materiał dowodowy wskazywał na działanie kobiety w zamiarze bezpośrednim. Zachodził bowiem szereg okoliczności wskazujących na to, że podjęła ona świadomą i przemyślaną decyzję o zabiciu dziecka

- przekazuje Paweł Jasiak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

I dodaje:

- Wskazywał na to m.in. fakt, że 36-latka nie udała się do szpitala, nie wezwała pomocy medycznej. Po akcji porodowej oddaliła się z miejsca i nie poinformowała o zdarzeniu czekającego na nią mężczyznę. Po dotarciu do mieszkania natomiast wyprała ubrania i wykąpała się. Samo dziecko zawiązane było w torbie na ciasny supeł, który wymagał rozerwania torby. 

Prokuratura Rejonowa zamierza wnosić o karę 25 lat pozbawienia wolności.

https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/kongres-przyszlosci-narodowej-w-czwartek-do-lodzi-przyjedzie-prezydent-karol-nawrocki/DY9Up3GpuJkzncMl21cj

Dziecko było ekstremalnie wychłodzone

Przypomnijmy to wstrząsające zdarzenie, do którego doszło 15 kwietnia br. w jednym z pustostanów przy ul. Zgierskiej w Łodzi. Około godz. 20 przechodzący mężczyzna zauważył zawinięty w folię pakunek. Okazało się, że w środku jest żywy noworodek. Mężczyzna natychmiast wezwał służby ratunkowe.

Dziewczynkę przewieziono do Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi. Jej stan lekarze od początku określali jako dobry, choć była mocno wyziębiona. Mężczyzna znalazł ją w ostatniej chwili - temperatura ciała noworodka spadła bowiem do zaledwie 27 st. Celsjusza. W organizmie dziewczynki wykryto też śladowe ilości amfetaminy.

Później Jagódka - takie imię maleństwo dostało w szpitalu - trafiła do Ośrodka Preadopcyjnym Fundacji Gajusz "Tuli Luli", w którym miała przebywać do chwili znalezienia dla niej nowej rodziny.

18 kwietnia zatrzymano matkę dziewczynki. Do tego dnia kobieta przebywała w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Zdecydowano, że jej stan zdrowia pozwala na przewiezienie jej do sądu i przeprowadzenie czynności związanych z prowadzonym w sprawie śledztwem. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze